krocz
Krocz nieugięcie po trefnej nawierzchni
Wypolerowanej poślizgami mrówczej
rzeszy,
która mawia- pracuj.
Niech mozaika kolorowana cierpieniem, ugnie
się
pod ciężarem przeżyć.
Wreszcie...Idź w nieskończoność.
Niech szala życia uchyli się na cudzą
korzyść,
gdy ty malując swój sarkofag
tęczowymi liśćmi zmierzchu, powiesz: oto
ja,
który odszedłem w niepamięci ludzkości.
Oto ja, któremu
świat nie oszczędził cierpkiego smaku
cykuty.
Dlatego... zerwij się.
Stąpaj niezłomnie po trefnej nawierzchni
Wypolerowanej poślizgami mrówczej
rzeszy,
Niech mozaika kolorowana cierpieniem, ugnie
się
pod ciężarem przeżyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.