o krok
dotykałem marzeń
zimną stopą
na tafli przeszłości
krusząc sól ziemi
by przez to przejść
zachwianym myślom
zagięły się łodygi
od pustych makówek
przybierał wiatr
..
dotykałem dusz
potliwych wyrzeczeń
gdy w skurczach powinności
pragnienie konało jak chory koń
dotyk wyrażał smak
opowiadał smutnym ustom
jaka to wilgotna
potrafi nadejść myśl
w ten wpada wiatr
jak do siebie
trzepnęły drewniane drzwi
pamiętają dobrze
gdy klamka - bezguście
całowała każdą dłoń
jak najęta
sękate, poczęły skrzypieć
budząc nienarodzone myśli
jeszcze w kołyskach
https://www.youtube.com/watch?v=dc-4BSn7czg
Komentarze (7)
Życiowy temat skłaniający do refleksji.
Pozdrawiam.
Marek
Nieszablonowo o życiu.
Świetna muza.
bardzo robudzający wiersz...
serdeczności:)
Bardzo ciekawa refleksja na temat tej wilgoci za
drzwiami, których klamka całowała każdą dłoń i do tego
te puste makówki...
pozdrawiam :)
tyle myśli rodzi się za zamkniętymi drzwiami
Ciekawy i dobrze napisany wiersz. Pozdrawiam. :)
Scot i taniec.
Jak przeszłość i przyszłość i tu jest most.
Ciekawy wiersz.