Krok do przodu
Białe sproszkowane szczęście
przeniknęło do nozdrzy - nadchodziło
długo oczekiwane wyzwolenie.
Kajdany ograniczające umysł
spadły z hukiem - jak dobrze
być wolnym człowiekiem.
Zgryzoty i zwątpienia odeszły
wraz ze stęchłym powietrzem
przez otwarte okiennice.
Wolność.
Poczuł wiatr w żaglach.
Terkocący telefon wrzucił
do przepełnionego kosza
z odpadkami.Nie zakłóci mu
nadchodzącego uwolnienia.
Jak w kalejdoskopie
wirowały obrazy pod
zamkniętymi powiekami.
Wskakując na parapet odsunął
nadchodzące odrętwienie.
Na horyzoncie ujrzał przyjaciela,
to niemożliwe - wracał stamtąd,
stąpając po ukwieconej zielonej łące.
Taki uśmiechnięty.
Wyciągał do niego rękę,
och - mała chwilka i poczuje
dawno zapomniany uścisk dłoni.
Uśmiechnął na samo
wspomnienie -
przyśpieszając
zrobił jeden zamaszysty
krok do przodu..
czarnulka1953
09. 11. 2012
Komentarze (3)
to jest dopiero niewola...przerażające
wolność czym jest w naszej szarej codzienności
pomimo pesymizmu jest w twoim wierszu nadzieja
wystarczy tylko uczynic ten jeden krok
"Uwolnił" się na zawsze. Ucieczka przed życiem w
uzależnienie - najgorsza z możliwych dróg.
Ważny temat, dobry wiersz.