Król
czasem władza bywa okrutna
zabiera rozum, odwraca bliskich...
spiszę na kawałku płótna
zrzeknę się całej przy wszystkich
zadrży splamiona hańbą ręka
wróci niezdecydowanie
ale skończy się ta udręka
powróci serca nie rozumu panowanie
słuszną decyzję podjąć w końcu trzeba
przed sumienia radą stanąć murem
posłuchać głosu szepczącego z nieba
stać się samego siebie królem...
politykom ;) i ludziom zbyt dumnym i pysznym by zrozumiec niektore rzeczy
autor
ConsP
Dodano: 2006-12-12 22:48:47
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.