Królicza łapka
W wyciągniętym ze studni wiaderku
Rozbrzmiało echo życzeń sprzed lat
Królicza łapka darowana na szczęście
Wyrosła jurandowym kosturem w dłoniach
Rzucony kamyk po raz kolejny wrócił
Syzyfowym głazem
Zaaranżowane spotkanie z samym sobą
Uświadomiło mi że wszyscy których znam
Dawno pospadali z karuzeli
Na którą ciągle czekam ze swoim blaszanym
Bębenkiem Niedorosłości
Pozdejmowane poduszki ze ścian
Na których wyhaftowałaś kiedyś swoje
inicjały
Doskonale przykrywają nasze ciała
Tłumiąc wszystkie hałasy świata
Komentarze (18)
Ślicznie, tak lekuchno...
Kolorowych snów.
Ciekawe wiersz.
Ciekawie nietuzinkowo:-)
pozdrawiam
Warto było tu zajrzeć.
Pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję :)
U Ciebie dopełniaczówki są bardzo do przyjęcia na tle
całości przekazu;)
Pozdrawiam :)
Bardzo jestem wdzięczna, że zaglądacie do mnie :)
Zatrzymuje :)
Magiczne życzenie ze studni
ciekawy wiersz...
Miłego dnia:)
Bardzo dziękuję;)
Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)
Czytałam z dużym zainteresowaniem i podziwem.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo Wam dziękuję!
No i co ja, biedny żuczek, mam Tobie, Grusano,
napisać? Że masz swój niepowtarzalny styl? Że metafory
zachwycają? Pisałem to już nie raz, a i moje Szanowne
Przedmówczynie o tym wspomniały :-)
Napiszę tylko, że wiersz świetny po puentę, a kamyk,
który wraca syzyfowym głazem i zaaranżowane spotkanie
z samym sobą - po prostu super :-)
Pozdrawiam, dobrej nocy :-)
Świetny wiersz, pozdrawiam