Królowa ze śniegu
przecież
nie byłaś taka zimna
serce nie było lodem skute
poprószyłaś nadzieją może raz
mówisz że znajdę jeszcze dobry lek
bo kocham farmację
tak nijaka jesteś i dziwna
twoje oczy mgłą zasnute
znów odliczam kolejny czas
bez krótkiego listu i telefonu
stopniałaś już cała w dłoniach
jak spóźniony śnieg
zamiast jasnoszarego szronu
siwizna na moich skroniach
śpiewasz to se ne vrati
masz rację
a gajowy Jerzyk jeszcze powróci...
Komentarze (12)
Ładna melancholia, choć troszkę smutne, że to se ne
wrati...
Podobasz mi się Maćku w tej odsłonie.
Pozdrawiam:)
Udany, smutny przekaz. Nic se ne wrati, tak.
Pozdrawiam Maćku.J
Taki inny:)
Bardzo ładnie:)
Bardzo ciekawa opowieść, pozdrawiam :)
https://www.youtube.com/watch?v=JWBfNsDGlek
Gajowy Jerzyk poszedł na urlop, z Szyszką,
byle wrócił sam, z lekką zimową zadyszką.
Pozdrawiam Maćku.
podobno wszystko ma swój czas i swoje miejsce -więc
kto wie może wróci :)))
pozdrawiam
Za duża różnica temperatur według mnie...
Podobasz mi się w takiej odsłonie :)
Miłego dnia Maciejku :*)
Maciej smutny ale bardzo ładny:)pozdrawiam cieplutko:)
Ja jestem ciepłolubna...
Miłego dnia Maćku:)
A to trzeba ogrzać panią zmarzluchę. Będzie
przyjemniej. Pozdrawiam Maćku.
Ładny, choć smutny wiersz z podobaniem Maćku za tą
odsłonę!
:)
Poranne pozdrowienia!
Ukłony!
na miłość
każdy receptę sobie wypisze
taką by pomogła w:)