Kronika Nocy Kolejnej
Mrok na schodach
cisza w kącie.
Wiatr po domach
tu w przelocie...
Tylko szeptem
noc przemawia
swoim oddechem
mnie namawia.
Mgła nocna się uwija
głuche milczą ściany.
Czas wolno przemija
leczy przeszłe rany.
Księżyc podpowie
słońcu ulega
nikt się nie dowie
na gwiazdach polega.
Kształt przeszłości zgniły
umiera w nocnym koszmarze.
Tylko spokój miły
wszystkie troski zamarze,
łzy z chmur, z nieba
wciąż ciemnego płyną.
Zapamiętać trzeba
i nigdy nie ominąć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.