Krótka akcja w Nairobi
Dla wszystkich wielbicieli
Byłem na zakupach w samoobsługowym
sklepie na rogu ulicy głównej, ja
wybierałem konserwy za to dzielna
jaguarzyca Łapa gdzieś zniknęła. Najpewniej
pognała na mięsny dział. I tak się stało,
przytachała kawał wołowiny zapakowany,
panie za ladą już ją znają.
Gdy nagle jakiś młody ciemnoskóry
chłystek wyrwał starszej kobiecie taką małą
afrykańską torebkę.
Więc chwyciłem puszkę ananasa w syropie i
zamachnąłem się. Puszka uderzyła w głowę
napastnika i go powaliła. Łapa warknęła i
do niego przyskoczyła pilnując go do czasu
aż się zjawiła ochrona.
Zaśmiałem się i nagle znalazłem się u
siebie w delikatesach, stałem w kolejce.
Notes szybko został zapełniony, a kiedy
zrobiłem zakupy wiecie co zrobiłem
dalej...
Do następnej przygody hej!
All rights reserved
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Dziękuję za każdy głos, dziękuję za każdą cenną radę i uwagę, dziękuję za wszystkie komentarze i za to że jesteście ;) Pozdrawiam
Komentarze (32)
a w jakim sklepie robicie zakupy?
gdzie mieszkacie i gdzie was można spotkać?
:):):):):)
Fajnie się czyta i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)