Kapelusz
Wyszłam z domu,
z dobrą intencją,
by kupić mikrofon,
by z miłą chęcią...
mógł Norbert słuchać,
mych czułych słówek,
które przez skypa,
do niego mówię..
I zanim doszłam,
do Media Marketu...
O mało nie padłam -
- słuchajcie - z zachwytu...
Bo na wystawie,
na manekinie,
wisiał kapelusz -
- prawie jak w kinie...
noszą francuskie damy,
pijąc herbatę popołudniami.
Wchodzę spokojnie,
ja tylko przecież,
dotknę struktury,
oczy nacieszę....
No, ale jeśli jestem
już w środku.......
- trudno pragnienie -
- zdusić w zarodku.
Muszę przymierzyć!
Ubieram - mierzę.
I własnym oczom,
sama nie wierzę...
Bo w lustrze...
Widzę....
...francuska dama ...
Nie...już ze sklepu nie wyjdę sama :)
I wyszłam w szpilkach,
w jeansach i bluzce...
I ...w kapeluszu..
na mojej główce !
(Z tego zachwytu ,
to zapomniałam,
po co do sklepu się dzisiaj wybrałam )
I siedzę sobie,
przy komputerze...
I piszę wierszem .
I sama nie wierzę...
Bo przecież kocham
tego Norberta...
A na kapelusz,
co chwilkę zerkam :)
Komentarze (8)
Znów bezsensowny zbiór rymów
płynnie i z wdziękiem się czyta twoje wiersze
słusznie zrobiłem zaglądając do Ciebie
Masz duszę kobiety, mam nadzieję, że jesteś bardziej
porzewidywalny, pozdrawiam z uśmiechem :)
No...mnie wiersz rozbawił...nie wiem jak była intencja
autora(autorki), bo każdy czyta tak jak czuje.
Pierwsze odczytanie-zabawny, drugie-tragiczny. W
rezultacie tragikomiczny. Bardzo mi sie podoba!
Gratuluje konceptu i wykonania! Dobre rymy, ciekawe
porównania, trafna analiza "kobiecości" ubrana w
dowcip i ciepłe myśli. Czytałam z dużą przyjemnością
:)
Ależ kobieta z Ciebie! Norbert będzie musiał Ci
wybaczyć ten brak mikrofonu... :o) Śliczny wiersz na
plusik!!! Z ogromną przyjemnością go zostawiam, Emi...
Kobietka z Ciebie wyszła. A na mikrofon uzbierasz już
wkrótce, jak kocha to poczeka.
Prawdziwie , po kobiecemu...można też kochać w pięknym
kapeluszu...świetny wiersz.