Kto pyta ten błądzi
Kiedy ćma wokół płomienia krąży,
zwabiona blaskiem do ognia wpada.
Czy jest to wina świecy gorącej?,
Czy ktoś szaleństwo jej podpowiada?
A gdy kwiat róży w wazonie więdnie,
i na parkiecie płatki swe gubi.
Czy to wazonu tegoż jest wina?
Czy ona więdnąć po prostu lubi?
Albo gdy miłość z mgieł się odradza,
z obłudną miną szczęście czaruje.
Czy to jest wina serca twojego,
Ze nic kompletnie do niej nie czujesz?
Po co więc tyle pytań zadawać,
po każdym grzechu szukać winnego?
Wystarczy płatki zmieść, świecę zgasić
albo pokochać kogoś innego...
Komentarze (23)
Ładna refleksja
Stumpy,moja płeć jest wybitnie męska;mam już trzecią
żonę.
Pozdrowionka.
podoba się
Dotknij miłość, zatrzymaj wiatr, ukołysz niebo.Miłość
nie ma określenia. Nie ma wieku.
Podoba mi sie puenta... slusznie po co dzielic wlos...
Serdecznosci.
Nie ukrywam, że Twój wiersz został napisy z wielką
refleksją?
Słonko, o tak to jest życie czasami na niektóre
pytania odpowiedzi brak…
Dziękuję, że odwiedziłeś mnie:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Niektórzy tak mają, że chociaż się sparzą, do ognia
się pchają.
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Taaa, łatwo powiedzieć.
Dobrze i zgrabnie prawisz :)
hmm,ale jeszcze potrzebny czas na zamiatanie.
Pozdrawiam :)
Stumpy,we mnie siedzi mr Hyde i dr Jekyll,więc będę
pisał w zależności od nastroju liryki albo limeryki.
Pozdro.
I znów mnie zmusiłeś do zadumy kolego :)
Pozdrawiam serdecznie.
Kto nie pyta, ten już wie :)
Pozdrawiam :)
I w tym tkwi sens -pokochać kogoś innego.Pozdrawiam...
Tu zgadzam się z Kasią, mądry Jej komentarz
Pozdrawiam Stumpy:-)
Fajna refleksja i ten tytuł przekręcony