Których dotknie
z periodyków poskładanych w jutro
nie wyrwano żadnej strony
płomienie w rytmie bałkanów
proszą do tańca przyjacielu
widzimy kafle czerwone z natury
jakby się czerwienią
i strzyga nam obojgu
zaciska się wokół piersi
ja jeszcze niewinny
kiedy nadgarstki masz naznaczone kaflami
do czasu tylko nie czuję wyrzutów
przyjacielu
autor
Lukash
Dodano: 2006-05-05 00:00:24
Ten wiersz przeczytano 464 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.