Ku końcu
W ceremonii troski
Pośród otartych łez
Przywarty do posłania
Ze świadomością kalkulacji
Reszty dni
Jakby oczekujący w kolejce
Bez widoku
Wierna Boleść
Czuwa w źródle
Wyłania wizję
Usypia instynkty
konkurujące z
potrzebą kojarzeń
Wewnętrzna walka
Bez przegranych i wygranych
Naprzemian ulatniają się
Popędy wraz z ograniczeniem
autor
Matrona
Dodano: 2007-12-08 23:35:58
Ten wiersz przeczytano 508 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ja już nie umiem... może mnie nauczysz?