Z KUFREM UŚMIECHU
Znowu radosny przemierzam gościńce:
Coś mi zagrało młodzieńczą kantatą.
Pachnie las majem. Kwitną bzy, lilie.
W polu śpiew drozda z pstrokatą łatą.
Dlaczego? Nie wiem! Serce wesołe.
Lekkość na duszy nie wolnej grzechu.
Na plecach ręce, splecione. Idę...
Gwiżdżąc z wiatrami. Z kufrem uśmiechu.
Pozdrawiam ludzi mi obcych, innych...
W oczach zmąconych troskami i dolą.
W nich promień złoty, tchnę, dzisiaj
silny
Szczęściem ulotnym: kapryśną wolą...
Komentarze (6)
Wiersz radosny, ciekawy... Nie bardzo rozumiem tylko
wyrażenia "nie wolnej grzechu"... Dałabym po prostu
"wolnej od grzechu" :))
Wiec promień slońca tez ci wysylam.I kufer chetnie tez
ci przytrzymam.
No i tak trzymaj dobry człowieku, w tym przecież nie
ma Twojego grzechu, radość na sercu dana od Boga ciesz
się nią zatem, miła Twa droga.
Radosc bez powodu, to cecha ludzi szczesliwych. Fajny
i cieply wiersz, nastraja pozytywnie do zycia.
Dobry wiersz.Pozdrawiam+
Pozdrawiam wodnika, sam mam taki kufer na plecach -
zamiast ciążyć ciągnie do góry. Duży +