Kurska nazbyt krótka chwila
Zimne morze, którego nie dostrzeżesz
przez siedem centymetrów tytanowej skóry
wycisza życie tak, że słychać tylko
najbardziej skrywane myśli i lęki.
Woda, bez której żyć się nie da,
z której świat powstaje i trwa
chroniąca nas od chwili poczęcia do
narodzin
przerwie teraz setki istnień, zadrwi z
nich;
brak pokory wobec jej siły będzie
ukarany.
Śmierć, o której tylko szeptano,
zasysa teraz wodę z taką siłą,
że wypłukuje do cna ich marzenia.
Z białą kipielą morza Barentsa
przenikający chłód wyrywa z płuc
wrześniową przepustkę do domu,
kwiaty, z którymi żona czeka przed
trapem,
pierogi matczyne i ojcowski samogon.
Nie będziecie żyć normalnie- będziecie
bohaterami
-martwymi, w zbiorowym kamieniu żałobnym.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.