Kurzi sie cygaro
Pamięci Wilhelma Krawczyka
Dymu z cygara w zwierciadle nostalgii
nie mogę wywietrzyć – wyczuwam moc,
której odbłyski z łysiny lustrzanej
osiągają pułapy bliżej ciebie.
Zapach śląskiego konsensu
w aureoli dymnych kółeczek;
ślązok polski, niymecki i śląski slązok
pod dachem familoku udeptywali boso
kapustę,
soląc obręcz wspólnej tożsamości.
Głośno nucili refren Hadyny:
Pyk, pyk, pyk z fajeczki,
duś, duś gołąbeczki!
Rozbrzmiały akordy nut pod piórem
beletrysty,
szkicował sen o śląsku między Renem a
Wisłą,
jego słowa pomagały zrozumieć niuanse,
niedoli wysiedleńców, wygnani w imię
czego?
W powietrzu zawisło pytanie Harry`ego
Hauptmanna
"Bin ich noch in meinem Haus?"
Skróciłam dystans pomiędzy chmurą
integracji
a deszczem, roszącym plon śląskości.
Łykam ziarno mądrości, które zasiałeś innym
myśleniem.
Oglądam Kongresowiankę w pielgrzymce
po nauki śląskie, słychać śpiew wśród
ptaków tej ziemi.
J.G.
Komentarze (4)
dobry utwór na tak
Rozanieliłem się, czytając,
To trudne - zachować cechy wiersza współczesnego,
jednocześnie zachowując cechy regionalne, czy gwarę.
Podziwiam i doceniam.
dziouszko roztomiła, ale zas tukej ajfachowo nom
przipomniała ło Wilusiu Szewczyku, kery we TVP
fersehenie siedzioł a gwarził gorolom ło ślonzokach i
miół cygar kery kurził cołki cajt!
Pyrsk ludkowie - ślonzokom na zdrowie! Uśmiechy 'D