Kuzmir - fotografie
patrzę na ich twarze
na pejsy oczy ręce
idą wzdłuż ścian
dotykam macew powtarzam
boże boże
nie potrafię wyrazić
słowem obrazem
więcej
matka gotuje posiłek
ojciec na ramionach
w wiadrach niesie wodę
chłopiec dziewczynka
biegną
w bruku po którym stąpam
długie srebrne brody
palce
z dali z bliska
zbliżają się głosami
dachów krytych gontem
ich długie święte brody
chustki na czarnych włosach
poranione stopy
a na skraju tej ścieżki
siadł kolorowy motyl
Komentarze (31)
Poetycki obrazek z ulic Kazimierza.
Skłania ku refleksji.
Pozdrawiam cieplutko.