lady stygmata
lady stygmata
zapadamy się w ciszę gdzie runęły nasze
dłonie.
motyl na ramieniu i dźwięki szarpane z
ekscytacji.
- schatje, dokarmiałaś bezwstydnie bestię.
imię, gryzę do pierwszej krwi.
skóra przyjmie wszystko i odda skowytem.
dwójnasób
zaznaczyłaś mnie sobą, czerwienią. ładnie
mi w ranach
na plecach przypalam palce. odruch
bezwarunkowy,
- możemy to zrobić, jestem (sero)negatywny.
z rzeczy oralnych. wtapiam cynicznie odcisk
warg.
sperma na twych ustach jak dowód mych
zbrodni.
ludzki, niedoskonały wyciąg ze sku...wyna,
który
daje kwiaty i pisze wiersze. wybacz, nie
potrafię...
niemy świadek. koronnie upośledzona kamera
i
najniższa z form życia, zatrzymana w
stop-klatce.
zaszczepiony walkerem, przytępiam zmysły.
-para, z moich ust. -fraza, z twojego
ciała.
Komentarze (5)
jeszcze do diamentowania...ale ogólnie
zajefajny...lubię Twoje słowa i klimaty:))
Wyobraźnię masz wyrafinowaną;)
wszystko na tym świecie gdy odczuwamy jest szczere a
boli a szczególnie naznaczenie miłością Bardzo dobry +
Oj, jakie to staszne. Uciekam zostawiając plusa +
bardzo mroczny ale wyczuwalny pod skórnie jak dla
mnie...pozdrawiam