Łąka
Ciekawe co wam powie....?
Biegnąc przez niekończącą się łąkę
Szukam sam nie wiem czego
Biegnę szczęścia Ciebie
Biegnę potykam się i wstaje
Może i z trudem
Biegnę
Biegnę i spotykam nicość
Idących obok wpatrzonych
W brak własnego wnętrza
Myślących przeczytanymi
Słowami słyszanymi w radio
Widzianymi na ekranie
Biegnie paru też ale nie wiem
Gdzie i po co ale nie tak jak
Ja tak bez żadnego głębokiego
Celu studni wody spełnienia
Końca
Biegnę widząc oddalający się
Horyzont biegnąc kaleczę stopy
Mokrą trawą nasączoną muchozolem
Nasączoną myślami zgubionymi w
Czarnych dziurach umysłu tych
Którzy ranią się o krwawe strzępki
Porannej wilgotnej otchłani własnych
Głęboko schowanych szarych czy
Czarnych narządów których imię
Zaczynało się na P
Których funkcja zmieniła się
Na zabawową czy coś w tym rodzaju
Wrazie co autor jeszcze żyje i czeka na kryttykę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.