lampa alladyna
ten wiersz powstał z niemądrej zabawy --w ciemno otwierałam strony słownika wyrazów obcych i chciałam zobaczyć czy z przypadkowo wybranych wyrazów czy zwrotów da się ułożyć wiersz
dał dobry bóg ludziom
lampę alladyna
niech spełnia
ich wszystkie życzenia
rozproszyły się jej
promienie
na kolorowe szafrany
bezgrzesznych wyznawców
agresywnych mnichów
z nabożeństwem
przekładających drewniane paciorki
i dosięgły
nędzną kreaturę
odrażającego człowieka
bez słowa
wiara
w zapijaczonych ustach
i chciały dać
nieszczęśnikowi
pękatą butelczynę
lecz zdmuchnął
bezczelny bóg
światełko cudownej lampy
boski miraż
tylko tego prowadzi
kto idzie prostą drogą
lub upadnie opętany
trzeciego wyjścia nie ma
oczwiście trzeba było to trochę rozwinąć no i wyszło co wyszło niekoniecznie zabawne
Komentarze (3)
Lampa Alladyna...Niestety spełniała życzenia każdego
jej właściciela...Gdyby naprwdę istniała,byłaby celem
poszukiwań-każdego opętanego fanatyka:))Niezły wyszedł
wiersz;)...Ciekawe,co by wyszło,gdyby tak
otwierać,np.książkę kucharską?:)))))
czasem z głupiej zabawy wyniknie jakaś życiwa mądrość
wiersz nietuzinkowy refleksyjny i dający wiele do
myślenia
No i przyznam, że wyszedł całkiem ciekawy wiersz...:)