Odnośnie użytego przez Ciebie słowa "krwiożerczość"
proponuję Ci przeczytanie moich dwóch rekomentarzy z
18 września, skierowanych do BordoBluesa - w pierwszym
znadziesz słowo "wojownicy", natonmiast drugi jest
"dojaśnieniem" pierwszego.
Witaj
imigracja ludów z krajów, gdzie toczą się wojny, lub
ludzie, a zwłaszcza dzieci umierają z głodu nie z
własnej winy, trwa i trwać będzie do czasu, aż będą w
ich krajach warunki do życia. Trzeba pamiętać, że
Polacy również uciekali z kraju w czasach złych. To są
także ludzie, a nie bestie krwiożercze. Terroryści to
tylko ułamek normalnych ludzi. Jedynym sposobem
zapobiegania jest działanie na rzecz tworzenia
warunków do życia w ich krajach przez bogaczy tego
świata.
Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie krwiożerczości
matek i ich głodnych dzieci.
Pozdrawiam.
Odnośnie poruszonego w miniaturce tematu -
wielowarstwowego, trudnego i kontrowersyjnego -
nosiłam się z zamiarem napisania obszernego
komentarza, ale mi przeszło...:)
Zostawię jedynie dwa cytaty:
1. "Wir schaffen das!" - (Uda nam się to!)
Słowa wypowiedziane przez Angelę Merkel na federalnej
konferencji prasowej w dniu 31 sierpnia 2015 r. w
odniesieniu do pierwszej fali migracyjnej.
2. "Wer halb Kalkutta aufnimmt, rettet nicht Kalkutta,
sondern der wird selbst Kalkutta." (Kto przyjmuje
połowę Kalkuty, nie ratuje Kalkuty, ale sam staje się
Kalkutą)
To wypowiedź przypisywana zmarłemu w 2014 roku
niemiecko-francuskiemu dziennikarzowi i publicyście
Peterowi Scholl-Latour.
Witaj!
Twoje mini(haiku) jest bardzo udane. Musiałem wpierw,
zagłębić się w temat, by odczytać twoją treść! Teraz
już wiem, o co chodzi...
Tytułowa wyspa staje się kolejnym 'hotspotem' dla
imigrantów, przybywających z czarnego lądu.
Ma to ogólne przełożenie: prze kalibrowanie naszego
myślenia, gdzie empatia wystawia
Narody Unii Europejskiej na próbę, gdzie zachowany
balans między sercem i logiką staję się decyzją, jaką
w końcu trzeba podjąć. Niestety, niesie ona poważne
konsekwencje, w tym wypadku uzasadnione, bo ta wyspa
to nie Polska, liczy kilka tysięcy mieszkańców i grozi
jej kompletna degradacja... Wcale się nie dziwię.
Ciekaw jestem, czy inne kraje Europy jak Polska, czy
Włochy, przyjmą z sercem uchodźców z Czarnego Lądu...
Czuję, że nie!
przeczytałam Twoje, jakże subtelne zaproszenie:))
Zjawię się u Ciebe, ale już nie dzisiaj. Mam nadzieję,
że czekanie mój "rękometarz" nie sprawi Ci przykrości
:)
W moim słowniku nie ma słowa "apokalipsa", w znaczeniu
zagłada, koniec świata, katostroficzna wizja. Kiedyś,
jeszcze pod nickiem kobita, napisałam tekst
zatytułowany Apokalipsa odwołana. Dlaczego? Po prostu
święcie wierzę, że prędzej czy później świat/człowiek
się opamięta albo zostanie opamiętany :) bo nie ma
innej opcji... kropka, basta i finito! :))
Zatem Twoje wersje mi nie leżą :)), ale pomijając tę
"nieszczęsną" apokalipsę, wybrałabym drugą wersję,
zmieniając w niej kolejność wersów: trzeci znalazłby
się na pierwszej pozycji, a pierwszy na ostatniej :))
Jeszcze jedno "dojaśnienie" dotyczące przymiotnika
"krwawe". Otóż, nie twierdzę, że wszyscy współcześni
przybysze z tych "trojańskich" łodzi są współczesnymi
wojownikami, ale są wśród nich również i tacy, choć
niektórzy może nie całkiem świadomi przypisanej im
roli.
Afryka to bogaty kontynent, ale bezwzględnie łupiony
przez kolonializm, następnie przez neokolonializm,
udający filantropię. Piszcząca bieda, głód, zacofanie,
katastrofy naturalne, epidemie, analfabetyzm,
korupcja, wojny domowe..., to smutna codzienność dla
wielu mieszkańców Afryki. Zatem, nie bez powodu te
wszystkie, z ostatnich lat pucze, choć myślę, że za
nimi stoją też pewne siły spoza Afryki, dbające
jedynie o własne interesy... Nie dziwi mnie więc, że
ludność Afryki, mamiona (przez bandy przewoźników,
"zatrudnionych" u "elity filantropów") bajkami
nowego-lepszego, łatwego, beztroskiego życia w
Europie, gdzie kukurydza sama spada z
chrześcijańskiego nieba, a Euro rośnie na trawnikach,
decydują się na niebezpieczną przeprawę na obcy im
kulturowo kontynet europejski... Jednak zderzenie
bajki z rzeczywistością jest czynnikiem wywołującym
nie tylko rozczarowanie, ale i bunt, gniew, agresję,
podniesioną pięść oraz chęć walki o "swoje", choćby
nawet przyszło zapłacić własną krwią...
Dobromyślności i Cierpliwości, ale również zdrowej
czujności i uwagi - na pewno nie zaszkodzą - dla Cię
:))
Dlaczego "krwawe"? Ten przymiotnik jest nietrafiony,
ani rzeczowo, ani symbolicznie i metaforycznie.
Poszukałbym czegoś bardziej adekwatnego i pasującego
do konia trojańskiego i do tej ciekawej mini.
Pozdrawiam :):)
Komentarze (33)
Doskonale obrssujesz w monitorach otaczający świat i
to, co faktycznie aktualnie się dzieje.
Jak zawsze +
montibus,
dziękuję za wizytę i pozostawione słowo:)
Odnośnie użytego przez Ciebie słowa "krwiożerczość"
proponuję Ci przeczytanie moich dwóch rekomentarzy z
18 września, skierowanych do BordoBluesa - w pierwszym
znadziesz słowo "wojownicy", natonmiast drugi jest
"dojaśnieniem" pierwszego.
Witaj
imigracja ludów z krajów, gdzie toczą się wojny, lub
ludzie, a zwłaszcza dzieci umierają z głodu nie z
własnej winy, trwa i trwać będzie do czasu, aż będą w
ich krajach warunki do życia. Trzeba pamiętać, że
Polacy również uciekali z kraju w czasach złych. To są
także ludzie, a nie bestie krwiożercze. Terroryści to
tylko ułamek normalnych ludzi. Jedynym sposobem
zapobiegania jest działanie na rzecz tworzenia
warunków do życia w ich krajach przez bogaczy tego
świata.
Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie krwiożerczości
matek i ich głodnych dzieci.
Pozdrawiam.
Odnośnie poruszonego w miniaturce tematu -
wielowarstwowego, trudnego i kontrowersyjnego -
nosiłam się z zamiarem napisania obszernego
komentarza, ale mi przeszło...:)
Zostawię jedynie dwa cytaty:
1. "Wir schaffen das!" - (Uda nam się to!)
Słowa wypowiedziane przez Angelę Merkel na federalnej
konferencji prasowej w dniu 31 sierpnia 2015 r. w
odniesieniu do pierwszej fali migracyjnej.
2. "Wer halb Kalkutta aufnimmt, rettet nicht Kalkutta,
sondern der wird selbst Kalkutta." (Kto przyjmuje
połowę Kalkuty, nie ratuje Kalkuty, ale sam staje się
Kalkutą)
To wypowiedź przypisywana zmarłemu w 2014 roku
niemiecko-francuskiemu dziennikarzowi i publicyście
Peterowi Scholl-Latour.
Piorónek zbójnicki
również Tobie dziękuję za wizytę i pozostawione
refleksje :)
Włosi już przyjęli
Witaj!
Twoje mini(haiku) jest bardzo udane. Musiałem wpierw,
zagłębić się w temat, by odczytać twoją treść! Teraz
już wiem, o co chodzi...
Tytułowa wyspa staje się kolejnym 'hotspotem' dla
imigrantów, przybywających z czarnego lądu.
Ma to ogólne przełożenie: prze kalibrowanie naszego
myślenia, gdzie empatia wystawia
Narody Unii Europejskiej na próbę, gdzie zachowany
balans między sercem i logiką staję się decyzją, jaką
w końcu trzeba podjąć. Niestety, niesie ona poważne
konsekwencje, w tym wypadku uzasadnione, bo ta wyspa
to nie Polska, liczy kilka tysięcy mieszkańców i grozi
jej kompletna degradacja... Wcale się nie dziwię.
Ciekaw jestem, czy inne kraje Europy jak Polska, czy
Włochy, przyjmą z sercem uchodźców z Czarnego Lądu...
Czuję, że nie!
Podpisuję się pod miniaturą, jaka mi się podoba!
Pozdrowienia przesyłam
*na (mój)
Groschku,
przeczytałam Twoje, jakże subtelne zaproszenie:))
Zjawię się u Ciebe, ale już nie dzisiaj. Mam nadzieję,
że czekanie mój "rękometarz" nie sprawi Ci przykrości
:)
Uśmiechliwości szczere :)
BordoBlus'owy
Nie ma za co :)
W moim słowniku nie ma słowa "apokalipsa", w znaczeniu
zagłada, koniec świata, katostroficzna wizja. Kiedyś,
jeszcze pod nickiem kobita, napisałam tekst
zatytułowany Apokalipsa odwołana. Dlaczego? Po prostu
święcie wierzę, że prędzej czy później świat/człowiek
się opamięta albo zostanie opamiętany :) bo nie ma
innej opcji... kropka, basta i finito! :))
Zatem Twoje wersje mi nie leżą :)), ale pomijając tę
"nieszczęsną" apokalipsę, wybrałabym drugą wersję,
zmieniając w niej kolejność wersów: trzeci znalazłby
się na pierwszej pozycji, a pierwszy na ostatniej :))
Jeszcze jedno "dojaśnienie" dotyczące przymiotnika
"krwawe". Otóż, nie twierdzę, że wszyscy współcześni
przybysze z tych "trojańskich" łodzi są współczesnymi
wojownikami, ale są wśród nich również i tacy, choć
niektórzy może nie całkiem świadomi przypisanej im
roli.
Afryka to bogaty kontynent, ale bezwzględnie łupiony
przez kolonializm, następnie przez neokolonializm,
udający filantropię. Piszcząca bieda, głód, zacofanie,
katastrofy naturalne, epidemie, analfabetyzm,
korupcja, wojny domowe..., to smutna codzienność dla
wielu mieszkańców Afryki. Zatem, nie bez powodu te
wszystkie, z ostatnich lat pucze, choć myślę, że za
nimi stoją też pewne siły spoza Afryki, dbające
jedynie o własne interesy... Nie dziwi mnie więc, że
ludność Afryki, mamiona (przez bandy przewoźników,
"zatrudnionych" u "elity filantropów") bajkami
nowego-lepszego, łatwego, beztroskiego życia w
Europie, gdzie kukurydza sama spada z
chrześcijańskiego nieba, a Euro rośnie na trawnikach,
decydują się na niebezpieczną przeprawę na obcy im
kulturowo kontynet europejski... Jednak zderzenie
bajki z rzeczywistością jest czynnikiem wywołującym
nie tylko rozczarowanie, ale i bunt, gniew, agresję,
podniesioną pięść oraz chęć walki o "swoje", choćby
nawet przyszło zapłacić własną krwią...
Dobromyślności i Cierpliwości, ale również zdrowej
czujności i uwagi - na pewno nie zaszkodzą - dla Cię
:))
ps. sorka, że się tu włączyłem
bez punktowania; zapunktuję Ci
jakiś inny (który zrozumiem..)
kobiety dają często rękąmetarz
dziękuję za rękąmetarz poproszę
jeszcze z drugiej strony.. :-)
Dziękuję za rekomentarz. Różnić się to po części
obowiązek myślącego człowieka. W ramach tych różnic,
pozwolę sobie na swoją wersję.
Lampedusa
Z Czarnego Lądu
konie trojańskie
nowej apokalipsy
lub
konie trojańskie
nowej apokalipsy
z Czarnego Lądu
:):)
BordoBlues
a czy wojownicy z mitologicznego konia trojańskiego
nieśli ze sobą chleb i sól, radość i postęp, czy może
strach, zniszczenie, krew i zgubę?
Ja nie będę szukać innego słowa, ale Ty możesz mieć
inne zdanie :)
Dobrego dnia :)
Dlaczego "krwawe"? Ten przymiotnik jest nietrafiony,
ani rzeczowo, ani symbolicznie i metaforycznie.
Poszukałbym czegoś bardziej adekwatnego i pasującego
do konia trojańskiego i do tej ciekawej mini.
Pozdrawiam :):)