Lata dziecięce II
Tak zaczyna się mój kontakt z piękną Ziemią Lubuską
Po długim szukaniu wybrano domostwo,
Było, w czym wybrać pomogło starostwo.
Niemieckie rodziny tam ciągle mieszkały,
I z tego to względu wybór był nieśmiały.
Przed zimą ten problem został
rozwiązany,
Niemcy opuścili swoich domostw bramy.
Sam Układ Jałtański to cierpienie
sprawił,
Że ziomków na zawsze własności pozbawił.
Swe całe dzieciństwo na wiosce
spędziłem,
Że coś się w nim zmieni nigdy nie
sądziłem.
Na zawód rolnika Ojciec mnie nastawiał,
Bo chciał żebym po nim tą ziemię
uprawiał.
Lecz życie pobiegło innymi torami,
Z przekory sam szedłem swoimi drogami.
Ale do Chwałowic często myśl ma wzlata,
Bo tam przeminęły najpiękniejsze lata.
Choć często pasienie krów kością
stawało,
W pamięci chwil przykrych niewiele
zostało.
Całkiem ostry obraz mają dobre chwile,
Dlatego najczęściej wspominam je mile.
We wierszu zaklinam najlepsze
wspomnienia,
Pragnę je ratować od unicestwienia.
Gdy w takim przekazie przejdą do
historii,
Będą pozostawać w świetle alegorii.
Komentarze (8)
Stanisławie zatrzymujesz fascynujesz i
zadziwiasz...pozdrawiam...
najważniejsze by nie pogrzebać swych wspomnień-trzeba
je pielęgnować;)pozdrawiam.
wierszem malujesz wspomnienia dzieciństwa...a to nie
lada wyzwanie...ładni Ci to wyszło.... pozdrawiam...
Bardzo ciekawa historia. Ja dopiero teraz mam kontakt
z końmi. Ale krówki powoli zanikają z wiejskiego
krajobrazu. Nawet domowego ptactwa jest niewiele.
Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo prawdziwy wiersz-sam dużo w rolnictwie też
pomagałem i jako tako rozeznanie mam. Chętnie bym się
zadomowił jeszcze na starość na rolniczym kęsku
prawdziwej natury jaką znam jeszcze ze swojego
dzieciństwa...to były czasy-super,a dzisiaj co
pozostało z tych wiosek? Jako wspomnienie tylko
wiersze jak ten Twój i inne,a problem niemieckich
właścicieli ziemskich nie jest mi obcy-znam także gdyż
w tym czasie na wiosce mieszkaliśmy,a sam się
kumplowałem z rówieśnikami,którzy później musieli
wyemigrować...powodzenia
ciekawie opisujesz swoją historię.
...We wierszu zaklinam najlepsze wspomnienia,
Pragnę je ratować od unicestwienia...
warto przekazać te wspomnienia potomnym,by już nigdy
nie uciekły...czasem żałuję,że dziadkowie już pomarli
i nie mogę słuchać ich wspomnień
Te lata czasami zbyt szybko uciekają.