Lata mówią.
Wykorzystać wiedzę miałem,
która była dosyć sporą,
jak kierować swoim ciałem,
by nie ulec złym amorom.
Łasy jestem na kuszenie,
i delicje damskich ciał,
bo gdy widzę je, mam drżenie,
co me ciało wprawia w szał.
Na pośladki, na te biusty,
obnażone ponad normę,
robię się przedziwnie pusty,
tracąc cienką, ale formę.
Wciągam brzuch, o ile mogę,
prężę członki obolałe,
ale mózg mój czuje trwogę,
widząc wdzięki, w krasie całe.
Lata mówią daj już spokój,
popatrz tylko, ciesząc wzrok,
i choć łza się kręci w oku,
trzeba zwolnić szybki krok.
Bądź tak zwanym podglądaczem,
co popatrzy i się wzruszy,
bo jak sprostać masz inaczej,
rozpalonej ciepłem duszy.
Chociaż wiedzy mam nad miarę,
to praktyka to dowodzi,
że już ciało jest za stare,
i co wyjść ma…nie wychodzi.
Komentarze (5)
Ejj spokojnie...coś mi się nie chce wierzyć,że już nie
ten teges w sprawnościach;p Na możność sprostania
namiętna igraszka wskazana...:))
To wesole, humorystyczne , wierszowane
opowiadanie...przeczytalam z usmiechem...
Brawo, brawo super wiersz. Treść wspaniała i rytmiczny
i co tylko chcesz miłego, to dpiszę ci na niego.
Stawiam pod nim wielki głos ha ha ha, na starego
ciężki los.
Pięknie się bawisz słowem, piszesz bez zbędnych
metafor..temat stary jak świat...lekki ,prosty , w
sam raz na piosenkę...
Oj Oj... nie wierzę ,że tak jest :) twierdzę, że
miłości się w latach nie mierzy a wierze w to ,że im
póżniejsza tym piękniejsza, szlachetniejsza. A nie
wszystko w życiu wychodzi tak jak życzylibysmy sobie
więc ta dziedzina do wyjątków nie należy :)