A lata żal...
W powietrzu czuć jesień
w konarach drzew,
ochrą swój ślad zaznacza
wśród liści morza,
a mnie już szkoda
tych jasnych poranków
co lśniły jak zorza.
Prześniły się
bajeczne lata kolory,
jeszcze rozkoszna lilia
barwami się pyszni,
a mnie już żal
tych zaczarowanych nocy
utkanych z kwiatów wiśni.
Srebrną firanką pajęczyny
osnuta róża
desperacko wychyla
twarz do słońca,
ale jej pobladłe płatki
żałośnie wyczuwają
nieuchronny zapach końca.
Babiego lata nici
po polach się snują
a myśl samotna
gdzieś w niebo ulata,
wrzosy fioletem
ścielą się po łąkach,
to już powolne umieranie lata.
Komentarze (46)
Tak szybko odchodzi...