Lato wszędzie
Wyłaź! Nie można być aż tak upartym,
wiem, kazałem, nawet się domagałem.
Posłuchałeś się i teraz pewnie myślisz,
że źle zrobiłeś...
nie - nie źle zrobiłeś, jest oki (jak
mówicie)
ale już zaczynam się wkurzać -
wyłaź!!!!
No proszę wyjdź, a przyrzekam,
że już nigdy nic nie będę wymuszał,
abyś robił coś wbrew sobie...
przyrzekam ja tobie
(o! Jak Pod lipą Kochanowskiego)
Tu taka poważna sprawa, a mnie
się urywki jakieś przypominają.
Ale już dość! Ostatni raz – żądam
wyłaź i to już!!!!!
Nie można tak długo siedzieć pod wodą.
Komentarze (10)
Podoba mi się:) Pozdrawiam.
Ciekawy pomysł na wiersz,myślę ze Cie usłuchano
,pozdrawiam.
pierwsze na myśl co mi przyszło ze rak(nie wiem czemu)
siedzi pod wodą i nie chce się pokazać:) a tu chodzi o
lato...ależ nasunął mi wiersz skojarzeń:) pozdrawiam
Dobre :)
Bardzo mnie się podoba.Pozdrawiam.
Ty masz faktycznie pomysła jak mawia Kiepski
a to lato sie schowało w nurtach wody popływało...
pozdrawiam:)
Nie mogłam się doczekać puenty, o co kaman?... A to ci
nurek :)))
Mnie uśmiało zakończenie.
Pozdrawiam
:)
Karolu, toż to klimat dramatyczny...Aż się chce
zapytać: Wylazł?:)))
Pozdrawiam
Boziu! ależ Ty masz pomysły Karliku! super!
Pozdrówka:)
Karl jesteś niesamowity:))