Ławka
Samotna ławka w parku
Obsypana zżółkniętymi liśćmi
Nadszarpnięta nieubłaganym
Zębem Czasu…
Przez lata zanudzana
Wszelakimi tematami rozmów
Starych babć, „dorosłych”,
Nieważne…
Usiadłem na niej nie odgarniając liści
Teraz ja ją zanudzam myślami
Trzymam w ręku dębowy liść
i myślę…
Mam świadomość upływającego czasu
Życia…
Ale jestem szczęśliwy
Z moimi myślami
Jestem teraz tym,
Kim byłem wiele lat temu –
Dzieckiem… na tej samej
ławce…
Pamiętacie to jeszcze?
Komentarze (3)
Super-Sruper. Szczyt płytycizmu. Brak polotu. Brak
czegokolwiek. Ale wymyślił. Oryginalnie, doprawdy!!!!!
ciekawie napisane .. upływający czas i nasze zmiany
... ech życie ... czas ucieka ...niezłe))
Mile, nostalgiczne wspomnienie.
I pomyslec, ze motorem, impulsem napedzajacym je, byla
stara lawka.
Super, Ten poeta widzi poezje dookola.