Lekcja pokory
Wokół niepostrzeżenie,
mimo wczesnej pory
ciemności zapanowały.
Chmury czarnym namiotem
przykryły otoczenie.
Nastąpiła niewiarygodna cisza.
Świat został zaczarowany
nieziemskim spokojem.
Dla duszy jest on balsamem.
Nagle zaczęła się szalona
galopada wiatru z chmurami.
Teren został oświetlony błyskawicami.
Z hukiem rozpoczęło się piorunami
bombardowanie.
Okolica stała się polem bitwy
Trwoga i lęk w powietrzu wisi.
Czujemy się bezradni.
Przeraża żywiołów walka.
Niespodziewanie zapanowała
zbawienna cisza.
Niepokój zginął, można
oddychać swobodnie
orzeźwiającym powietrzem
Na błękitnym niebie zza
tęczowego mostu uśmiecha się
słonko radośnie.
Natura dała nam lekcję pokory.
Komentarze (15)
o pogodzie jak o miłości można pisać na miliony
sposobów
Tytuły zawsze bez kropek. A natura wie co robi.
Piękna lekcja pokory...
Po burzy zawsze świeci słońce.
Refleksyjnie i lirycznie.
Serdecznie pozdrawiam
Ja dziś tak jak Jazkółka ...pozdrawiam ciepło.
Pychę dobrze leczy
strach, który
daje bura, od natury
Pozdrawiam serdecznie:-)
Strasznie boję się burzy, można ją nazwać lekcją
pokory. Bardzo ładnie napisane.
Jeżeli burza to po niej duża szansa na słońce, lepiej
przeczekać z nadzieją.
Zamieniłabym miejscami pierwszą i drugą zwrotkę, ale
Autorka zdecyduje
Serdeczności
Dokładnie tak, Krysiu, pozdrawiam ciepło.
Piękny opis przyrody. W kontraście pogody trochę razi
zdrobnienie "słonko", myślę że "słońce" byłoby lepsze
:)
Potęga natury robi wrażenie. Udanej niedzieli ze
słońcem.
Tak, ona uczy. i Zawsze zadziwia.
mądry
a ja lubię burze. (zawsze podpatruję zza okna)
Pozwolę sobie za stureckim :)
Pozdrawiam Krysteczku
Taka burza, to jest wskazana..., po upalnych dniach. I
znów piękne wychodzi słońce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ta opowieść o nieoczekiwanej zmianie pogody i jej
wpływie na ludzkie odczucia stanowi lekcję pokory,
przypominającą nam, że jesteśmy tylko małymi istotami
wobec potęgi natury.
(+)