W letargu przeciętności
Groteską świata wciąż otoczony
coraz bardziej samotny dni szarość
połykasz
Pośród tłumu ludzi, w betonowym
więzieniu
obcy się czujesz, w pustkę mroku
uciekasz
Nic już cię nie cieszy, zasmuca, dziwi
straciłeś swą pasję, wiarę, namiętność
W ciemnym pokoju, jak kruk w klatce
zamknięty
oczekujesz końca, bez nadziei na
przyszłość
A przecież panem swego świata jesteś
wiesz o tym dobrze, widzisz to, czujesz
Jest w Tobie siła by rzeczywistość
zmieniać
lecz ty tylko mur wokół siebie budujesz
By czuć się bezpieczny, choć kochasz
ryzyko
i tylko w bitwie odnajdujesz radość
Odprawiasz pokutę za swe grzechy
niewielkie
chociaż już dawno uczyniłeś im zadość
Obudź się w końcu z letargu
przeciętności
Krzycz pośdród tysięcy serc oniemiałych
Sięgaj myślą i czynem gdzie się nikt nie
odważył
Bo złoto, jest zawsze tylko dla zuchwałych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.