LETE - EPILOG
Szukam Lete,
rzeki zapomnienia,
jak daleka droga...
Kręte ścieżki
mojej wyobraźni
buntują się
przed
niebytem.
Bierzesz moją dłoń,
prowadzisz jak dziecko,
zamykasz
w pętli ramion,
na oczach
pieczęć
z pocałunków.
Szukam... czego?
Nie wiem.
Zapomniałam.
Ważne,
że odnalazłam
Ciebie.
autor
Jotka1
Dodano: 2005-01-20 00:07:58
Ten wiersz przeczytano 433 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.