Letni cas
wiersz gwarowy
Letni cas
Nastoł nareście letni cas
i prazy gorącym słonkiem.
Ususył nom już na pram las
a wobi nos skowronkiem…
Poległy smrecki w bitwie
z holnym wiatrem
i nijak się biedok otawić ni może,
syćko się kańsi podziało
w tym lesie.
Pousychały syćkie dary Boze.
Idziemy nasom ukochanom
od dziecka Symoskowom,
Bierem z drógi stracony
kawołek drzewa,
spod pewnie z fury komu,
coby się starym zwycajem
z pustom rękom nie wracać
du domu…
Z niedobocka zacyno kropić
i loć zimnymi kroplami,
coby ino nie grzmiało,bo sie bojem
pockoj krapke z tom burzom Panie…
na pram na proch
Komentarze (17)
Podoba mi się ! :)
jak zwykle pięknie Skoruso
pozdrawiam Twoja fanka Basia:))