Letnia sukienka
Powoli tak niewinnie wtulałam się w
Ciebie.
Leciutko kołysana w Twoich ramionach,
umierałam w marzeniach spełniona.
Moja sukienka choć od rosy mokrawa,
nie przeszkadzała w naszym akcie
doznania.
Lecz nagle ostry wiatr nas chłodem swym
przeszył,
i zniknąłeś zostawiając mnie z marzeniami w
dłoni,
i niepoznanym doznaniem.
Teraz otwierając szafę wspomnień o Tobie,
widzę mą letnią sukienkę kołysaną jak trawa
na wietrze zuchwałym !
Komentarze (1)
Bardzo ładny wierszyk...o miłości...fajnie
napisany-podoba mi się baaardzo...;))