LICZBA WARTOŚCIOWOŚCI TWOJEJ...
to właśnie najczęściej w dzieciach zakorzenia się poczucie bezwartościowości, w niekompetentnym obcowaniu z nim osób, które tak naprawdę nie mają pojęcia jak można zniszczyc dziecku świat, który dopiero buduje wyborem swoich decyzji...nawet krytyka powinna byc konstruktywna, by mogła kształtowac właściwe wartości w życiu pózniejszym...to rośnie przez długie lata, by potem wykiełkowac bezsilnością dorosłości, a ty wciąż nie widzisz winy w sobie, a w dziecku, które wychowałeś....
Już od najmłodszych lat
kształtują w Tobie wartości samego
siebie,
oceniając stopniami w szkole za
zachowanie,
a nie za pracę nad zadaniem...
mówią kim jesteś, lecz nie nauczą jak byc
sobą...
wycierają swoje buty o Twoją wrażliwośc,
sądząc, że jej nie masz,
bo nie zabierasz głosu, pod maską
oboojętności...
a to wstyd bycia sobą pokonało odwagę
wyjścia z ukrycia...
kolejne kartki w pamiętniku zabazgrane
ołówkiem,
ocena nie mobilizuje do działania,
lecz zniechęca, by dalej sięgac
aspiracjami...
z pustym tornistrem kroczysz znów po błocie
dnia,
by wystawic siebie pod ocenę obcych
oczu...
choc tak mało o Tobie wiedzą...
ranią kolejny twój dzień zmagań ze swoimi
słabościami,
ale wracasz wciąż, pochłonięty bagnem
bezwartościowości,
bo nie pokazano ci jak pięknie może
smakowac życie.....
....z maleńką dedykacją dla dorosłych ludzi..rodziców, którzy kochając niedojrzale, mogą zabic wartośc i radośc swojego własnego dziecka......na zawsze...smutne to..lecz prawdziwe....niestety..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.