Limeryki Edwarda Leara
Może nie są to dosłowne przekłady, ale...
Jakiś klient w jadłodajni w Dolnej
Grupie
Dostał zupę i „w gratisie” mysz w tej
zupie.
Gdy wrzeszczał, boss rzekł: „Ciszej!
Nie pokazuj tej myszy,
Bo gdzie ja dla innych gości myszy
kupię?”
- Pewien dziwak, który mieszkał w Spale
Jajka w bucie gotował wytrwale.
- W końcu to jego
Sprawa kolego.
- Słusznie. Ale dlaczego w sandale?
Mawiał stary ornitolog kiedyś w Buczy,
Gdy z uporem sowy pić herbatę uczył:
- Kto myszy je,
Ten trawi źle.
Trzeba popić je herbatą. To nie tuczy.
Oryginały:
An epicure, dining at Crewe,
Found quite a large mouse in his stew.
Said the waiter: "Don't shout
And wave it about,
Or the rest will be wanting one, too!"
There was an old man of Thermopylae,
Who never did anything properly;
But they said, "If you choose
To boil eggs in your shoes,
Yoy shall never remain in Thermopylae."
There was an old man of Dumbree,
Who taught little owls to drink tea;
For he said, "To eat mice
Is not proper or nice,"
That amiable man of Dumbreee.
Komentarze (13)
Marysiu, pora na twoje limeryki
Fantastyczne!!! A do tego zaje-poprawne, bo w
limerykach chodzi o to, by 5-ta linijka była totalnym
zaskoczeniem, zupełnie nieprzewidywalna. I tak tu
jest.
Brawo Edward Lear, a Tobie Michale dzięki za wzorcowe
przykłady.
Fantastyczne!!! A do tego zaje-poprawne, bo w
limerykach chodzi o to, by 5-ta linijka była totalnym
zaskoczeniem, zupełnie nieprzewidywalna. I tak tu
jest.
Brawo Edward Lear, a Tobie Michale dzięki za wzorcowe
przykłady.
Dla mnie pierwsza.
Fantastyczne ! Pozdrawiam cieplo Michale :)
Świetne :))
Bardzo fajnie, że przybliżyłeś czytelnikom kilka
limeryków twórcy tej formy. Najbardziej rozbawił mnie
drugi:) Miłego wieczoru Michale:)
Duch został przekazany, a to najważniejsze.
Pozdrawiam.
Zaznaczasz, że nie są to dosłowne przekłady... No tak,
bo dosłowne/dokładne przekłady limeryków byłyby
jeszcze większą groteską i nonsensem, niż same
limeryki ;-) Nie zajmuję się tłumaczeniem limeryków, a
ostatnio w ogóle żadnej poezji, czy prozy, wyłącznie
techniczne tłumaczenia w celach zarobkowych ;-) ;-),
ale spojrzałem sobie na przekłady limeryków Pana Leara
i innych (nie tylko angielskojęzycznych) i często
różnią się diametralnie od oryginałów, jak i u Ciebie.
Nie wnikam. Tak czy siak, faje są, powiedzmy te
"parafrazowe" przekłady, bo metafraza byłaby tutaj,
jak już wspomniałem wyżej, raczej bez sensu.
Pozdrawiam, Michale :)
Zaznaczasz, że nie są to dosłowne przekłady... No tak,
bo dosłowne/dokładne przekłady limeryków byłyby
jeszcze większą groteską i nonsensem, niż same
limeryki ;-) Nie zajmuję się tłumaczeniem limeryków, a
ostatnio w ogóle żadnej poezji, czy prozy, wyłącznie
techniczne tłumaczenia w celach zarobkowych ;-) ;-),
ale spojrzałem sobie na przekłady limeryków Pana Leara
i innych (nie tylko angielskojęzycznych) i często
różnią się diametralnie od oryginałów, jak i u Ciebie.
Nie wnikam. Tak czy siak, faje są, powiedzmy te
"parafrazowe" przekłady, bo metafraza byłaby tutaj,
jak już wspomniałem wyżej, raczej bez sensu.
Pozdrawiam, Michale :)
limeryki odjechane.
Epikurejczyk jedząc obiad w Crewe*
odnalazł sporą mysz lecz w gu-la-szu.
Nie krzycz pan bo ja to wim
Tylko machnij teraz tym
Bo inni będą chcieć –rzekł kelner mu.
Crewe* czyt. / Kru /
nie może a na pewno to nie są przekłady
bo nawet miejscowości się nie zgadzają