linoskoczka
Kiedyś prawdy szukałam w kłamstwie,
podstępnie podsuwało marzenia.
Chwytałam je jak tonący brzytwy
nie czując bólu zaspokojenia.
Z szeroko zamkniętymi oczyma
tańczyłam na kruchości spełnienia.
Zabrakło balastu,pękła lina,
obudziły się prawdy pragnienia.
Pomiędzy prawdą a kłamstwem chwiejna
linoskoczka bez siatki ochronnej,
rośnie u ramion adrenalina
nieme wahanie postaci bezbronnej.
Komentarze (3)
dobry wiersz w odbiorze, wiele w nim prawdy
Prawda może być bolesnym upadkiem.
Co dla jednych jest prawdą dla innych bywa kłamstwem a
lina bywa często cienka zbyt cienka . :)