lipcowy brąz
do nieba pognałam
w szale- na dzikim rumaku jak bogini
z ogniem w oczach i dzikim uśmiechem
wygięte ciało w świetle południowego
słońca
lśniło lipcowym brązem
jak kotka zasypiałam
mrucząc cichutko- zwijając się w kłębek
wtulając się zapominałam dzień
zaczynałam śnić
Komentarze (14)
Art123 nawet nie wiesz jak bardzo wiem,że życie to nie
poezja.
Dziękuję za odwiedziny:)
No cóż,otwórz szerzej oczy. Życie, to nie poezja.
Innych walorów szczęścia nie dostrzegłem w wierszu
tylko erotyka, a życie ma cienie i blaski.
:)
Ładnie i zmysłowo rozbudzasz wyobraźnię. Podoba mi się
wiersz. Pozdrawiam:)
Pięknie. Pozdrawiam i dobranoc
Prześliczny ten Twój "motyl" zatracenia :-) Pozdrawiam
i uśmiech zostawiam :-)
Subtelny i erotyczny ten lipcowy brąz:)))
Piękny!
Pozdrawiam!
Bardzo mi się podoba. Punkcik i pozdrowinka
pięknie
Bardzo ładny wiersz :)
Ładny wiersz. Można odczytać jako erotyk. Miłego dnia.
Cieplo i ladnie:)
pięknych snów
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie, wręcz eterycznie... Pozdrawiam ciepło.