Liść
namawiam wiatr by przegonił obumarły liść
ze ścieżki życia
a ten zgniły i brzydki liść nadal tam
trwa
brudzi mą ścieżkę i nie daje mi przejść
dalej
a nawet gdy uda mi sie go ominąć
on dziwnym sposobem daleko zajść nie
pozwala
w końcu przekupny wiatr mu pomaga stanąć
przede mną znów
a bałamutne słońce dodaje mu blasku
złota
czasem nabieram sie na jego urok i schylić
po niego sie chcę
innym razem widzę w nim prawdę - kruka
przystrojonego w pawie pióra...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.