List do Boga
Senne odczucie odrzucenia
Ogarnia mnie smutek Twego cienia
Być lepszą niż stworzył mnie Bóg
By zapomnieć Cię
I dotyk Twoich rąk
Poznanie gdy
Sen przytula mgłę
A poza łóżkiem- nic...
Tylko spokojny
Wyobrażony szept
Wygląda jak byłby to tylko gest
Podły szept
Nieczuły dotyk
Dlaczego stworzyłeś mnie Boże?
-Wymyśliłeś sobie moją historię...
Dlaczego Mamo mnie urodziłaś?
-Dziś sam wstyd za mnie zbierasz...
Lepiej jakbym zniknęła
...umarła...
...lub gdzieś w samotni konała...
Zginę mój Boże!
Zginę
mimowolnie!
Nie z twych dłoni...
...Lecz ze
swoich...
Jak jesienną porą...
Kiedy wszystko schnie...
NIE PROSZE JUŻ O NIC!
........Mój Boże...
nieudany świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.