List do nieznajomego
Kochany nieznajomy,
Jeśli nie znasz mnie, tak bardzo,
jak ja nie znam Ciebie,
to już mnie nie poznasz.
Idę spać.
Położę się na czarnoziemnej poduszce,
Przykryję się drewnianą kołderką.
Będę słuchać jak robaczki śpiewają mi do
snu,
Bo nie dane mi było Cię poznać.
Będę śniła o ogniu lub chłodzie
I nauczę się rozmawiać niebiesko,
Albo piekielnie czerwono-ogniście.
Nie wiń się za to, że mnie nie poznałeś.
Nie chce mi się spać, ale pójdę.
Nuda jest taka ogromna, że nie mam
wyboru.
Zasnę za jakieś dwie chwile.
Może uda Ci się jeszcze mnie
poznać…
A teraz już kończę.
Wybiła trzecia godzina.
Jutro mam dużo do zwiedzania.
Musze być wypoczęta,
Bo Pan się zdenerwuje.
Przesyłam całusy.
Ja
Komentarze (5)
jak to się dzieje, że marzymy o nieznajomych? Ty to
wyjaśniasz..:)
pozdrawiam. i życzę wierszy (tak pięknych jak ten) o
miłości poznanej:)
Skąd aż taki pesymizm się zrodził? Może któryś z
nieznajomych to właśnie ten który wart jest poznania?
To chyba była telepatia, bo ja właśnie co skończyłam
czytać Twój wiersz i stwierdzam że używasz ciekawych
(aczkolwiek trochę makabrycznych) metafor. Całość
jednak niecodziennie interesująca.
Olej Pana Kochana! Żadna nie będzie deską przykrywana!
Każda musi mieć coś tam - półtwarde, półmiękkie; ręce,
usta i coś tam zajęte!
Nieznany tajemniczy list...