list który się nie chce napisać
"w bliskości śmierci być tak żywym, jak się tylko da"
powoli wszystko wraca
do norm przez Ciebie skreślonych
ślad po zardzewiałej brzytwie
zacieram drepcząc wokół
salomonowej bezradności
zima pakuje się powoli
dumna że ją zapamiętam
zmrożeniem wszystkiego poza
Twoim miejscem w ziemi
i kałużą kropli na uspokojenie
wiem obiecałem że będę więcej
opowiadał nie marudził byle
jak "cokolwiek nadrobić albo
przynajmniej niczego już nie przegapić"
wmawiałeś mi jakoś tam będzie
dla mnie to jednak za mało
o Ciebie całego za mało
Komentarze (6)
to taki mocny wiersz,szczególnie zaznaczyła się w
moich wyobrażeniach zw.2,takie przeżycia traumatyczne
zostają z nami na zawsze!
Podoba mi sie
Lubie konkretne deklaracje
Pozdro
A wszystko skupia sie w sile ostatniego wersu, ktory
jest tez (moim zdaniem) przewodnia mysla i przewodem
wiersza. Naprawde wrazliwie, cicho i pieknie.
Ma dużą siłe przekazu.Takie listy najtrudniej pisać ,
a co dopiero wysyłać.
Wydaje się być bolesnym wspomnieniem kogoś bliskiego
, kochanego .KOgoś darzonego autorytetem i szacunkiem
/stąd te normy kreślone/Dla mnie bardzo dobry
tekst.Pozdrawiam
Zgadzam się z bomi - ostatni wiersz bardzo
poruszający. Pozdrawiam
poruszający wiersz - szczególnie ostatni wers ...