List z zapomnianego miejsca...
Piszę czarne słowa
To tylko ludzie cienia i ich zmowa
Niewinne płynące z nich samych
Jak skrucha do nieba
Dlaczego nasza Ziemia pęka
Atakowana agresywnie światłem
Które jednak nie czyni nas światłymi
Za czyją sprawą cierpimy na brak wiary?
Po co jest głód duchowy?
Czy Pan może pomóc?
Nasze siły wzmóc?
Powoli gaśnie w nas miłość
Mamy tego dość
Ciężko tu o radość
Pan dalej ignoruje
I wysyła te swoje szuje
Judaszowe pocałunki
Nieznaczące podarunki
My wiemy co nam doskwiera
I wielu z nas odeszło
Nie szukać pomocy
Bo na to póżno
Wody życia nam trzeba
A Pan nam broni
To i my odejdziemy
Skończymy walkę, bo po co?
Lepiej kontrować sumieniem
Szkoda, że płacimy życiem...
Z poważaniem,
Ludzie Cienia
P.S. Pozostawiamy po nas coś Dar pokoleń Nasze słowa Nie rzucone na wiatr...
Komentarze (2)
Bóg za nas niczego nie zrobi, a jeden człowiek nie
zmieni rzeczywistości, wszyscy ludzie też tego nie
zrobią, jeśli działał każdy będzie z osobna. Jednak
czy warto wpisać się w model 'życia upadłego',
oczekującego, czy może pozostać w trochę nierealnym
własnym świecie idei i żyć w zgodzie z nimi wbrew
otoczeniu, nawet gdy brak siły? Wiersz nie jest lekki
i wymaga zastanowienia się, a to bardzo pozytywny
aspekt poezji.
W wierszu atakowanie jest tzw Onych lub może tez Boga
lub wyższą mądrośc a przecież mamy dostęp do
wszystkiego aby ducha bezczynności podnieść a jednak
idzie sie w konsumpcje.Wiersz bardzo dobry
kontrowersja Forma niezła