1 listopada (2)
Krotoszyn 28.11.2008
przypominamy sobie gdy jest już za późno
gdy mogiłę tysiączny liść pokrywa
i paradoksalnie on nie jest samotny
idąc cmentarna aleją
widzę drogę
która paradoksalnie była ostatnią
dla spoczywających tu
i serce płonie jak knot na widok
perfekcyjnych granitowych płyt
tylko
staram się omijać ten co tysiączny
zapomniany grobowiec
gdzie kwiatami uschłymi
o miłość woła zaklęty czas
gdzie zabrudzony marmur
szkarłatem zapomnienia się mieni
gdzie brak światła
i ciemność prawdziwa panuje
tak
pełno ich tam
w tysiącach krzyży
te co tysiączne – złamane
powiedz
czy też je widzisz,,,
"i tylko brak mi czasu by żyć"
Komentarze (3)
...smutny twój wiersz jak te opuszczone mogiły,
przechodzimy obok i ...., pozdrawiam.
bardzo dawno temu też odprowadziłam najukochańszą
osobę taką drogą,po raz drugi 1 listopada nie mogłam
być w tym dniu u niej,ale była na takim zapomnianym i
zaniedbanym grobie,dotknełam płyty gdzie nawet
zaschniętych kwiatów nie było i byłam blisko swojej
mamy...bardzo ciekawy wiersz mimo że upłyneło już
kilka dni od tego smutnego święta
Czuję się jakbym tam była