Literackie dylematy
Niektóre strofy można pisać tylko nocą,
światło latarni odczyta znaki. Szczypta
magii osłodzi płaskie odbicie w oknie,
z którym człowiek nie potrafi się
uporać,
bo żal w nim narasta, oddech rozcina
żebra - tak było do wczoraj.
Potem meteor spadł mi na głowę
i przeniósł do świata abstrakcji.
Wybacz. Jestem w ciągłej podróży,
a każdy przystanek ma kocie oczy;
okrągłe jak liście nenufaru, albo
małe jeziorka zarośnięte trzciną.
Tyle wystarczy. Co do reszty
- wygodniej nie pamiętać, poza jednym,
że na początku wszystkiego jest słowo.
Komentarze (8)
W nocy, bez światła, czarnym atramentem na czarnym
papierze ;-)
Każdy ma swój scenariusz pisania.
Noc ma swoją magię.
Pozdrawiam
Skoro taka pochwała nocy, to może choć spróbuję w nocy
coś napisać.
Podoba mi się wiersz :)
"Gdybym mogła SŁÓW użyć, niczym spadłych liści, jakież
ognisko powstałoby z moich wierszy."
- James Clavell.
Pozdrawiam Jutto, jak zawsze pouczająco.
noc temu sprzyja by się poetycko rozwijać
Rzadko piszę w nocy bo lubię spać...miłego dnia.
muszę zacząć pisać w nocy
Witaj.
Pod wpływem wewnętrznego nastroju, piszemy swoją
twórczość, jest w niej i dzień i noc, ból i radość.
Podoba się wiersz i jego przekaz, i wolę te radosne
wiadomości.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Właśnie uświadomiłam sobie, ze nie napisałam ani
jednej strofy w nocy.
Może nawet nigdy nie napisałam wiersza...
Pozdrawiam w zamyśleniu :)