Z litością o śmierci
Kiedy przyszła do mnie po raz pierwszy
Za bardzo się bałam by ją wpuścić...
Później za mało miałam siły żeby jej drzwi
otworzyć
więc znów odeszła sama...
Jak się zjawi po raz trzeci to zauważy że
przegrałyśmy obie
Tak wyszło że ja w środku za szybko
zrobiłam się martwa...
Żal mi jej trochę...
Nie podpisze się pod moim upadkiem
sama sobie postawiłam ten krzyżyk na
drogę
Szkoda że to tylko moja ręka się
podpisała
Pewnie ona bardziej by chciała
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.