*...*
jak bardzo chcemy widzieć pięknych ludzi...
Stojąc na przystanku codziennie ją
spotykał
Obserwował długo...
Rozkładał ideał całości na doskonałość
czynników pierwszych
Podziwiał nieprawdziwość widoku:
Te piękne złote włosy
( farbowane)
Ciemne lśniące oczy
(od przepłakanej nocy)
Rumieńce na policzkach
( pojawiają się zawsze po usuwaniu ciał
obcych z organizmu)
Praktyczne krótkie paznokcie
(efekt zestresowania)
Zgrabność sylwetki
(piękno obsesji)
Przepisywał jej wyimaginowane cechy:
Marzycielka- ciągle błądzi wzrokiem
(zaburzenia tożsamości)
Pewnie ma kotka- lubi zwierzęta
(pierwsza rana to cyrkiel, druga tępy
nóż)
Czyta książki- zrównoważona i z zasadami
(poradnik psychologiczny dla niedoszłej
wariatki)
Tak...to jest ideał, wyśniona kobieta
(sen prysnął szybciej niż mu było
pisane)
...niestety wciąż za szybko odchodzą To odświerzona wersja wiersza który sama sobie napisałam na imieniny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.