Loggia
Tak to jest mój mały świat niewiele
miejsca by tańczyć z radości
stąd gonię wzrokiem jaskółki, nasłuchuję
szumu drzew magnolii
Tu książką o szczególnym tytule „myśli
Chopina” „Przybylskiego
rozmyślam o zawiłości piękna jakie
spotykam w obcej poezji, samemu
próbując sklecać piękno
Zielone czerpiące się ściany barwią mi mój
mały ogród, układają się
jak strofy zapisane gdzieś w drodze w moim
notesiku
Goszczę w tej klatce Loggia od
niepamiętnych lat i zawsze wnoszę nowe
Znaczona jest tu wierność miejscu ,
gromadzone wieczne myślenie
Gdy wzrok wychylić, wieża kościoła i
płaskie dachy, jakże urocze w deszczu
Ile przestróg wysyłałem bliskim, słów do
snu kołyszących , wiele dobroci
tu zatrzymanych w łańcuszku splątanych ze
smutkami z marzeniami
Wszystko tu zabarwione zapachem podanym w
desenie popołudniowego słońca
I mgielną poświatą iluminowanego
kościoła
Pamiętam płacz niemowlęcia dochodzącego z
pokoju i radosne nawoływanie
by wracały z podwórka do domu
Gorące dnie października, jak z poszycia
grzyby, u mnie kwiatów wystrzał
Tulę wzrokiem to piękno, w tym moim małym
świecie, o ich pięknie sam pisze
tego nie znajdziecie w żadnej gazecie
Tu jest intymny zakątek moich codziennych
trosk radości i nostalgicznych wspomnień
wiem skąd przyszedłem, tu moje urodzenie,
ojcowizny mienie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
Klimatyczny i nostalgiczny wiersz w którym można się
doszukać wewnętrznego ciepła. Podoba mi się.
Ładny rozmarzony wiersz.Pozdrawiam:)
Bolesławie w Twoim wierszu otwartość i wachlarz marzeń
odsłaniasz także i wspomnienia
pozdrawiam
bardzo ładny rozmarzony wiersz Pozdrawiam:)