LOKOMOTYWA_AleInnaNiżTaodTuwima
Kochana Żono ! Dedykuje dzisiejszy wiersz Tobie, a jeśli w jakikolwiek sposób poczułaś się przeze mnie urażona - wybacz proszę, zawsze pragnę abyś była ze mną szczęśliwa, tak jak ja jestem z szczęśliwy z Tobą...
Stoi na stacji lokomotywa
Dzisiaj na węgiel już jej nie zbywa
A za nią ciężkie stoją wagony
Od córki - raty
Pogróżki od syna
Od męża noce nieprzespane
Od czasu kalendarz,
W nim daty
których przybywa,
Już ledwo sapie,
Już ledwo dyszy,
A jeszcze któreś za słówka ją łapie
Za plecami westchnie
Przez zęby zasyczy:
"Uff jak mi ciężko -
- czy możesz pożyczyć ?"
A gdy odmówi lokomotywa
Usłyszy od córki
Oberwie od syna:
No jak to tak ?
Czemu to ?
Dlaczego nie ?
Przecież my wszyscy
Kochamy tak Cię
Przyjdziemy w komplecie
Do Ciebie na święta
Ty tylko o nas
W potrzebie pamiętaj
Dziwi sie smutna lokomotywa:
"Czyż aż tak bardzo
Bym zabłądziła ?
To miała być stacja
WYŚNIONA RODZINA..."
zamigały semafory
Zaskrzeczały megafony
UWAGA PODRÓŻNI
TU STACJA "POZORY"
Abyśmy nigdy nie dali powodów swoim najbliższym że zabłądzili, aby nigdy w nas nie zwątpili...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.