Los
Widziałem człowieka miał oczy zmęczone,
i twarz zrysowaną przez życie.
Wpatrzony w horyzont coś widział w
oddali,
i widać że Był już na szczycie.
W pogoni za życiem los dawał mu karty,
po których Mógł dojść na wyżyny.
Lecz gdzieś się zatrzymał przeliczył swe
siły,
nikt nie zna upadku przyczyny.
Los daje nam karty tasuje i zmienia,
raz dobrą ,raz złą nam podaje,
przechytrzyć go chcemy,gonimy wytrwale,
aż w końcu każdy z nas staje.
Widziałem człowieka miał oczy zmęczone,
i twarz zrysowaną przez życie.
Spojrzałem Mu w oczy,uwierzyć nie
mogłem,
ujrzałem tam swoje odbicie.
Komentarze (12)
Cieszy mnie bardzo Halinko zainteresowanie moją
niezdarną pisownią,jednak nie od pisania jestem
specjalistą.Dzięki :-)
Wiersz bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
nooo, nieźle- bywa i tak...
Jeszcze bym porade dała malutką. Przecinek stawiamy
bezposrednio za wyrazem, dopiero wtedy robimy spacje.
Nigdy przed przecinkiem:)
Na kursie mnie tego nauczyli:):)
Serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie do Waszego
grona.
pozdrawiam
Widziałem człowieka miał oczy zmęczone,
i twarz zrysowaną przez życie.
Spojrzałem Mu w oczy,uwierzyć nie mogłem,
ujrzałem tam swoje odbicie - Bardzo dobry i z głęboką
refleksją wiersz.
Ciekawie napisałeś, podoba mi się wiersz:)Miło było
przeczytać:) Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku:)
Pozdrawiam:)
dobry wiersz o sobie samym pozdrawiam noworocznie:)))
mało kto spostrzega siebie, widzi zalety i swoje
błędy-a gdy je wreszcie zauważa jest przeważnie za
późno
Dzięki za poradę
Wiersz podoba mi się. Rozliczenie jakby z samym sobą.
ładnie się rymuje, dobrze się czyta.
Jesli mogę coś zasugerować: w tym zdaniu,
przedostatnia zwrotka:
"aż w końcu to każdy z nas staje", usunęłabym słowo
"to", ładniej będzie:)Najlepszego:)
Dobrze wiedzieć i tak się spotkamy.