Los w ukryciu
Zamykam oczy gdy tylko się zmęcze
otworze je kiedy ponownie zechce
uśmiech to sen bezsennośc to łzy
rzadko zasypiam a co mi się śni ?
Niewiele pamiętam bo wszystko przeżywam
życie to owoc ja z niego wypijam
sok najprawdziwszy którego są krople
a nie wody litry deszczu na oknie
Rozumiesz coś z tego ? jeśli nie wybacz
kamień w wodzie nie nauczy się pływać
pokryje go muł przestawi nurt rzeki
wsłuchaj się w ciszę czy słyszysz smiechy
?
To los w ukryciu drwi z bezradności
on także kochał dawno temu w młodości
dał nosić się słowom i porywać gestom
minęło tak wiele już chyba mu przeszło
Ten pusty śmiech ignorancji wyrazem
nie zrobił nic abyście byli dziś razem
nie słuchał gdy nocą błagaliście go
zatrzasnął drzw i odszedł daleko stąd
Komentarze (1)
Los zawsze w ukryciu...
A drwina mu nieznana....
Słowa jego bezradnością nie krzyczą....
Dla tych, którym każda chwila kochana...
Los nadzieje rozdaje, to prawda...
Tam gdzie smutek i krzywda....
Czasem też pomóc się stara...
Gdzie łza powieki rozrywa.....
najpiekniej pozdrawiam