Lot ...
nie chcąc zranić pragnienia
płynącego bajkowym nurtem nieba
zakwitłego kwiatem paproci,
namaszczonego kroplą krwi
miłości - opiekunki prawdy
frunę, niczym niezmąconą
nadzieją, na skrzydłach
motyla pazia swej królowej
w poszukiwaniu miejsca
zawierzenia duszy,
kruchego nic nie znaczącego
mojego istnienia,
łącząc
dwie dłonie ludzi
słowo ze słowem,
myśli z myślą,
serca z sercem
stułą tajemnicy
wplecioną w sens
dla uczczenia życia (..)
....wczorajszego dotyku pragnienia...
Komentarze (18)
Refleksyjnie i pięknie - ten lot namaszczony tęsknotą
i znaczeniem doświadczeń :) Pozdrawiam :)
ważne jest, by podczas lotu nie zboczyć z kursu i
wylądować bezpiecznie na ślubnym kobiercu :)
Ewo, pozdrawiam serdecznie
Miłość jest jak lot ponad ziemią. Rzeczy przy ziemi
(przyziemne) wydają się dalekie, nieważne i bez
znaczenia. Bardzo dobry wiersz.
Życzę udanego wieczoru :)
Ładny ten lot na ślubny kobierzec.
Miłego wieczoru życzę :)
Przepięknie i jakże romantycznie, podoba mi się,
pozdrawiam :)
Lot miłości...i niech trwa...Pozdrawiam.
Bardzo subtelny lot.Wielkie brawa.
... delikatnie budzisz pragnienia i tęsknotę...
Dobranoc :)
re agarom
brawo, złota myśl
Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co
dobre – Tak to widzi agarom;)
Subtelnie piszesz o pragnieniach ukierunkowanych w
stronę miłości:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Ładnie lecisz.
Pozdrawiam :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
poczytam jeszcze go pomału
ładny ten lot miłości.