Lot Ikara
Każdy z nas jest Ikarem, lub był nim, lecz nieopatrznie złamał własne skrzydła nie wiedząc o tym...
Duch tam, gdzie najgorszy ból.
Poszybował w górę,
a zaraz zleciał w
dół.
Roztrzaskany o skały ostre od zła,
niknie na powierzchni dna.
Znajdź mnie
moja siło.
Wyrwij z pęt
sznuru nicości.
W kropli gorzkich grzechów
uwięzioną zamknieto.
I łzy ciężko sączy oko
duszy czerwone.
Marzy o chwili wyśnionej.
Skrzydeł Boskich nam trzeba, by wzlecieć do Nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.