Lov-end’owy dom
Będzie ci dobrze w domu starości.
Tam długowieczni dorośli
trwają, aż do śmierci.
W towarzystwie są weselsi.
Mają z kim pogadać
i z kim powspominać.
Skąd ta mina?
Będziesz miała lekarza,
wikt, opierunek.
Żałuję,
ale wiesz sama… praca,
obowiązki, rodzina.
Nie wracaj.
Wytrzymaj.
To nie wygnanie.
Na pożegnanie
zostawiam pocałunek.
Mamo…
rozumiesz?
autor
DoroteK
Dodano: 2015-07-01 04:26:45
Ten wiersz przeczytano 2749 razy
Oddanych głosów: 71
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (77)
W życiu różnie bywa - czasem nie ma możliwości ciągłej
opieki, ale trzeba zachować bliskość by rodzic nie
czół się całkiem opuszczony - Pozdrawiam
kiedyś byłam odwiedzić dom spokojnej starości,
poczytałam swoje wiersze.Ludzie tam przebywający
pogodni,zadbani, czujący się fajnie. Nikt nie
narzekał, że źle, ponuro, nudno.
ja tam bym nie wysłał
Ładny ale po to są te domy...pozdrawiam serdecznie.
Dawno Cię nie było a może mnie nie było? ;) Ładny
smutny wiersz. Pozdrawiam :)
tak...poruszające słowa
zupełnie nie tak dawno mama odeszła, staliśmy przed
dylematem co zrobić, miała atshajmera i trudno było
podołać nam wszystkim razem wziętych
poruszyłaś mnie, ale taka jest
rzeczywistość:)pozdrawiam
To prawda trudny temat ,nie zawsze dajemy sobie rade
,tym bardziej jak w domu jest jeszcze ktoś chory
trzeba wybrać miedzy nimi ,poruszyłaś ważny temat.
Dorotko proruszyłas w swoim wierszu bardzo ważny i
trudny temat danie na ten temat są i zawsze bedą
podzielone w zaleznosci od tego z jakim przypadkiem
się spotkamy Ja osobiscie nie wyobraża sobie by oddać
moją mamę do Domu Starców
ale wiem ze sa takie osoby które nie potrafią zapewnić
właściwej opieki i pomcy schorowanym rodzicą podejmują
taką decyzje Nie potempiam ich za to byele by nie
zapomnieli o swoich rodzicach i odwiedzali ich jak
najczęsciej
Pozdrawiam srdecznie i gratuluje tematu wiersza
Ps Znalazłam Cię na N K :) w galerii z wierszami u Ani
P.
Czytałam i skomentowałam zamieszczony Twój wiersz :))
Bardzo wzruszający i trudny temat
poruszyłaś.Pozdrawiam)
Dorotko pięknie uchwyciłaś tą trudną i z bólem
odebraną wiadomość.To jest bardzo trudna decyzja bo
kojarzymy dom starców z czymś potwornym.Dzisiaj to
domy wczesnej jesieni, gdzie poziom życia tych
pensjonariuszy jest często lepszy niż mieli. Znam taką
sytuację gdzie kobieta idąc tam z lękiem dzisiaj
żałuje,że nie zrobiła tego wcześniej.Uciekam z tego
wykładu choć trudno byłoby mi podjąć taką decyzję
gdyby dotyczyła mojej mamy.Pozdrawiam serdecznie za
komentarze.
Witaj Doroto:)
Czasami życie bywa brutalne tak jak Ty to ukazałaś w
wierszu?
Wiersz porusza aż do bólu i zarazem wciąga nas w
polemikę czy powinno się tak postępować z osobami
starszymi, a co za tym idzie schorowanymi, dziwnymi,
często bywa i tak, że żyją w swoim świecie? Czasami,
lepszy taki Lovend’owy dom niż poniewierka i
zaszczucie w gronie tak zwanej ukochanej rodziny.
Nastały taki a nie inne czasy, żyjemy w ciągłym pędzie
praca, a tu trzeba takim człowiekiem opiekować się 24
na dobę, nie powiemy o godz. 6 wychodzę do pracy wrócę
o 15 a Ty masz tu przyszykowane jedzenie i nie rób
głupstw, nie odkręcaj gazu, nie otwieraj drzwi i nie
wychodź z domu i można by tak mnożyć przykłady? Kto
nie mam takiego problemu nie wie, co przechodzą
ludzie, którzy mają starszą osobę w domu i nią muszą
się opiekują? Gdyby człowiek żył w normalnym kraju to
taka matka lub ojciec był pod opieką własnych dzieci,
ponieważ są oni na emeryturach i mają czas na to by
zająć się taką osobą. Tak jak mówiłam wiersz prowokuje
do polemiki…
Sobie i każdemu życzę abyśmy nie doczekali takich
chwil, że będziemy problemem dla własnych dzieci:(
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Cudo. Poruszasz do głębi serce pisząc o niekochających
dzieciach.Oby jak najmniej było takich.Pozdrawiam
serdecznie:)
Doroto bardzo wzruszył mnie twój wiersz - niestety
dzieci nie zawsze doceniają rodziców - oby kiedy nie
poczuły to samo od swoich dzieci...
póki jeszcze pora warto pomyśleć aby...pozdrawiam
Dorotko, wiesz mocno porusza, ale nie skomentuję.
Dziękuję za pamięć. Zostawiam pozdrowienia.